Sprawna komunikacja z nastolatkiem żyjącym we własnym świecie? Proszę bardzo. Nauka angielskiego po czterdziestce? Od zera do sprawnej komunikacji w rok, a nawet szybciej. Dr Monika Kłos doskonale wie, co siedzi w głowie każdego z nas i umie „włamać się” do twojego mózgu, byś mógł robić to, co dziś uważasz za niemożliwe. Wie nawet jak ze zwykłego kierownika zrobić przywódcę, za którym podwładni pójdą w ogień. Zaufasz „Pani od mózgu”?
Rozmowa ukazała się w szóstym numerze Magazynu67 (wrzesień – październik 2019).
Skąd twoje zainteresowanie mózgiem?
W mózgu widzę innych ludzi. Widzę autentyczność. I chyba stąd to się wzięło. Odkąd pracuję zawodowo – również wcześniej, w szkole – bardzo interesował mnie drugi człowiek, różne teorie wyjaśniające zachowanie, osobowość. To jest intrygujące, bo część rzeczy jest do sprawdzenia, inne – nie. Jacy jesteśmy z punktu widzenia genetyki? Tu akurat łatwo powiedzieć „taki jestem po mamie i tacie”. Ale okazuje się, że prawie tyle samo co genetyka, znaczy również otoczenie, w jakim funkcjonujemy, czyli proces socjalizacji. Od momentu w którym się rodzimy, kształtują nas wszystkie relacje, które mamy w trakcie życia. I stąd moje zainteresowanie mózgiem. To jacy jesteśmy, zapisane jest w mózgu.
Mózg może być piękny?
Fizjologicznie mózg jest brzydki. Kawał galarety, około półtora kilograma. Natomiast to, jakie funkcje spełnia jako najważniejszy organ w ciele, jest absolutnie atrakcyjne. Dziś technologia pozwala nam bardzo dobrze zbadać funkcje mózgu. Tym samym my, którzy zajmujemy się bardziej zachowaniami niż samą strukturą mózgu, możemy poznać jacy jesteśmy, ale też jacy są inni ludzie, z którymi spędzamy życie. To pomaga nam wyjaśnić i zrozumieć wiele, ale też wybaczyć sobie pewne rzeczy, które hamują nas przed robieniem tego, co lubimy robić.
I ty pomagasz zrozumieć siebie?
W pierwszej kolejności wspieram w tym, żeby odkrywać siebie. Moim zdaniem to jest pierwszy etap, żeby budować dobre relacje.
W tym pomaga Structogram?
Structogram to narzędzie rozwojowe. To cały, pochodzący ze Szwajcarii, system treningowy. Jest metodą opartą na wiedzy o mózgu. Samo narzędzie zostało zbudowane na teorii amerykańskiego badacza Paula D. MacLeana, który odkrył, że w ludzkim mózgu tak naprawdę są trzy „mózgi”. W każdym z tych elementów są struktury – funkcje, które w mniejszym lub większym stopniu dominują w naszym codziennym funkcjonowaniu.
To określa jacy jesteśmy?
Tak. To pomoże nam rozpoznać co lubimy bardziej, co mniej, określić dlaczego tak jest i pomoże wyjaśnić jacy jesteśmy. Wszystko po to, żeby zrozumieć siebie – to po pierwsze, a po drugie – wybaczyć sobie pewne rzeczy. Wielu ludzi robi coś, czego nie lubi. Przychodzą i pytają: jak to jest, że jestem w tej pracy, nie podoba mi się atmosfera, ani to co robię, ale ciągle tu jestem. Structogram pomaga poznać siebie. To jest pierwszy krok. Drugi etap to jest poznanie drugiego człowieka. I to pomaga w komunikacji z tym człowiekiem, zarówno w kontekście prywatnym, jak i zawodowym.
Badanie structogramowe może prowadzić do szoku?
Z mojego – i osób, które pracowały ze Structogramem – doświadczenia wynika, że raczej utwierdzają się w tym, że naturalnie tak mają. I to może być szok, że to nie jest coś, co sobie wymyślili, albo ktoś im coś wmówił…
Co na przykład?
Na przykład można wykonywać zawód, którego się nie chce, tylko dlatego, że ktoś nas do czegoś zmusza, albo oczekuje od nas czegoś. Często jest tak, że – i to właśnie jest element związany z procesem socjalizacji – wychowanie wyniesione z domu, tradycja narodowa, stereotypy społeczne, powodują, że kierujemy się nimi, budując swoje przekonania. Czasami ludzie są przekonani do czegoś nie dlatego, że naturalnie tak uważają, tylko dlatego, że ktoś od nich czegoś oczekuje. Istotne jest to, że Structogram, jako narzędzie rozwojowe, idzie w kierunku pracy na zasobach, a nie opierania się na deficytach. Oczywiście ważna jest świadomość swoich deficytów, ale skupianie się na nich, to marnowanie czasu i energii. Większy sukces zbudujemy pracując na zasobach.
Czyli pozytywne wzmocnienie?
Absolutnie pozytywne, dlatego że chodzi o to, żeby dowiedzieć się do czego naturalnie jestem predysponowany i co naturalnie „jest moje”. I to bardzo pomaga w akceptacji siebie, ale też w zrozumieniu drugiego człowieka. Często jest tak, że oczekujemy wiele od innych osób, a Structogram może pomóc zrozumieć, że te osoby nie są predysponowane do tego.
Pracuję w biznesie. W pracy z drugim człowiekiem, jako pracownikiem, jeden z treningów dotyczy przywództwa. Najczęściej z tego treningu korzystają osoby, które zajmują kierownicze stanowiska. Uczymy się na nim jak z szefa stać się przywódcą, osobą, która rozpoznaje predyspozycje danego pracownika, czyli jak poznać „mózg” pracownika. Zdarzało się, że po Structogramie pracodawca zmieniał zadania pracownikom. Okazywało się, że człowiek nie jest naturalnie predysponowany do tego, żeby zajmować się tabelkami w Excelu. Każdy z nas może nauczyć się wszystkiego, ale jeżeli naturalnie nie pasuje mi praca z Excelem, nie będzie mi to sprawiało przyjemności. Chodzi o rozpoznanie co sprawia przyjemność mojemu mózgowi. Podobnie jest w sprzedaży: aby skutecznie sprzedawać, trzeba rozpoznawać „mózg” klienta, aby komunikować w sposób jemu przyjazny.
Structogram nie jest jednorazowym badaniem?
Co do zasady raz dokładnie zrobiony Structogram daje wynik, który nie powinien się już zmienić. Umownie wyróżniamy trzy typy dominacji według zachowań: czerwony, zielony, niebieski. Na treningu pierwszym – „Klucz do poznania siebie” – każdy uczestnik poznaje swój mózg. Kolejny etap to nauczenie się, jak rozpoznawać mózg innych osób (trening drugi – „Klucz do poznania drugiego człowieka”). Dalej jest już biznes, czyli trening sprzedażowy – „Klucz do poznania klienta”, podczas którego można nauczyć się komunikacji sprzedażowej z każdym z tych trzech typów (bo przecież klienci są różni) i trening czwarty – „Przywództwo” czyli budowanie i utrzymanie relacji w zespole na podstawie wiedzy structogramowej.
Dla kogo jest Structogram?
Jest dla każdego. To tylko kwestia poziomu gotowości do poznania siebie i wiary w to, że będę chciał coś zrobić z wynikami badania. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że w tej chwili mamy i w rodzinie, i na rynku pracy, jednocześnie około sześciu pokoleń, które różnią się zachowaniami. Okazuje się, że w tej chwili cykl zmiany zachowań między pokoleniami jest coraz krótszy. Osoby z „Pokolenia Z”, czyli urodzone po 1995 roku, z uwagi na zachowanie są zupełnie inną grupą niż osoby urodzone po 2010. Nie ma jeszcze dokładnych badań tej ostatniej grupy, bo dziś są to dzieci maksymalnie dziewięcioletnie, jednak kluczowa okazuje się technologia. Tak naprawdę te pokolenia rozróżniamy na podstawie postępu technologicznego.
Structorgram jest narzędziem kierowanym do biznesu i do pracodawców. Pracodawcy pukają dziś do takich osób jak ja – trenerów biznesu – i pytają „jak mam zarządzać pracownikami, jak ich motywować?”. To wszystko sprowadza się do komunikacji: jak z pracownikami rozmawiać, jak pisać do nich maile, jak ich słuchać, jak ich rozumieć. Często jest tak, że najmłodsi pracownicy mówią językiem, którego nie rozumie pracodawca ze starszego pokolenia. Albo, kierując się swoim doświadczeniem, wychowaniem, systemem edukacji, jest zaskoczony zachowaniem pracowników in minus. Często pracodawcy mówią o młodym pokoleniu, że jest roszczeniowe, mocno osadzone w swoim „ja”. Z jednej strony jest to prawda. Badania pokazują, że dzisiejsi młodzi, którzy są w szkole i za chwilę wejdą na rynek pracy, albo niedawno na niego weszli, bardzo mocno dbają o szacunek do siebie. Dla nich ważne są ich korzyści, ich oczekiwania i dlatego często są uznawani za roszczeniowych czy aroganckich. Natomiast to wynika z osobowości, ale i z otoczenia. Structogram pomaga w komunikacji na każdym polu naszego życia.
Czyli można powiedzieć też, że wspiera komunikację międzypokoleniową?
Zdecydowanie tak, gdyż bada naszą naturę, a nie wyuczone zachowania. Pokazuje jak zderzyć tę wiedzę z silnie wpływającym na nas otoczeniem – na przykład systemami, stereotypami.
A propos komunikacji: wspierasz też komunikację w języku angielskim. Pomagasz szybko nauczyć się angielskiego.
Sama szukałam metody, która będzie przyjazna mojemu mózgowi. Mózg osoby dorosłej jest dojrzały. Okazuje się, że im jesteśmy starsi, tym dla nas – mimo wszystko – lepiej. Badania pokazują, że mózg osiąga dojrzałość między 45. i 50. rokiem życia. Z jednej strony dojrzewa fizjologicznie. Z drugiej – mamy bagaż doświadczeń, które pokazały nam co lubimy, czego nie lubimy, czego nie chcemy robić, a co chcemy robić częściej.
Szukając metody dla siebie, spotkałam się z Szybkim Angielskim Metodą Colina Rose. Colina spotkałam kilka razy. Jest ambasadorem przyjaznych metod uczenia się nie tylko angielskiego. Zauważył, że jeżeli uczymy się w sposób przyjazny naszemu mózgowi, jest to efektywne. Nie chodzi o to jak długo się uczysz, tylko jak się uczysz. Doświadczenia dorosłych z nauką języków są takie, że uczymy się, uczymy… i niewiele z tego wynika. Niektórzy moi klienci z podobnego powodu trafili do naszej szkoły. Mówią: dziesięć, dwadzieścia lat uczę się angielskiego i nic nie umiem.
W Pile tą metodą uczymy języka angielskiego, jest też możliwość nauki hiszpańskiego.
Metoda jest oparta również na teorii inteligencji wielorakich Howarda Gardnera, który stwierdził, że każdy z nas ma więcej niż jedną inteligencję. Często jest tak, że ktoś mówi: „nie mam talentu do języków”. A to nieprawda. Nie chodzi o talent do języków, tylko o dopasowanie metod do inteligencji konkretnego człowieka. Tych inteligencji jest osiem: językowa, logiczno-matematyczna, przyrodnicza, muzyczna, przestrzenna, ruchowa, interpersonalna i intrapersonalna. Na początku uczestnik robi test poziomujący z języka angielskiego, ale także poddajemy go testowi na inteligencje wielorakie, żeby dopasować do niego formę uczenia. Mamy w Pile wielu absolwentów, którzy mówią, że to działa.
Barierą w uczeniu się języków przez osoby dorosłe, jest błędne przeświadczenie, że „jako dorosły niczego się już nie nauczę, tyle razy próbowałem, nic z tego nie wyszło, więc się poddaję”. W mózgu zachodzi proces neurogenezy, czyli powstawania nowych neuronów. Badania pokazują, że w dorosłym mózgu również powstają nowe neurony. Ale powstają tylko wtedy, kiedy do mózgu dopływają nowe informacje. Oczywiście dorosły mózg pracuje inaczej, choćby w obszarze pamięci czy percepcji, ale jest to możliwe. Najważniejsza jest motywacja.
Ale to o czym mówisz, wskazuje, że skoro każdy ma indywidualne poziomy poszczególnych inteligencji, to każdemu musicie zapewnić inny zestaw bodźców. To znaczy, że każdy ma indywidualny tok nauczania?
Jedna część, to jest internetowa platforma multisensoryczna. Chodzi o to, żeby każda osoba, która z niej korzysta, mogła za pomocą swoich zmysłów korzystać z niej w odpowiedni dla siebie sposób. Druga część, to zajęcia z trenerem – jedna godzina w tygodniu. Z uwagi na efektywność uczenia się, są to grupy maksymalnie trzyosobowe. Grupy są dobierane pod względem podobieństwa inteligencji wielorakich.
Jakie efekty uczenia się tą metodą widzisz?
Widzę i słyszę zadowolonych klientów, którzy mówią,że tą metodą nauczyli się angielskiego.
Można powiedzieć, że pomagasz włamywać się do mózgu?
Można tak powiedzieć, ale tylko po to, żeby wesprzeć daną osobę. Żeby wiedziała jak myśli, jak się zachowuje, z czego wynika jej styl zachowania, po to, żeby odniosła sukces. Wiele osób uważa sukces za coś niemożliwego do osiągnięcia, a ja uważam, że sukces tkwi w głowie każdego z nas. Jeżeli wiemy, co mamy w głowie, w kontekście naturalnych predyspozycji, wtedy pomagam jeszcze znaleźć odwagę, żeby coś zmienić.
Artykuł powstał we współpracy z partnerem:
Pracownia Edukacji i Coachingu
Al. Niepodległości 23/3
64-920 Piła
tel. 781 551 281
www.ec-pracownia.pl
Monika Kłos
Doktor nauk ekonomicznych. Prywatnie szczęśliwa mama 14-letniej Julki, kochająca książki i podróże. Zawodowo: nauczyciel akademicki, dyplomowany coach, trenerka biznesu (w tym licencja STRUCTOGRAM®), popularyzatorka neuronauk, autorka wielu publikacji z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi.
Najnowsze komentarze