Z jednej strony blisko do lasu, z drugiej – blisko do pracy. Nie ma tu inwestycji deweloperskich, a mieszkanie czy dom kupić naprawdę trudno – oferty sprzedaży to prawdziwa rzadkość. Staszyce to trochę osiedle – paradoks z niepowtarzalnym klimatem, za który bardzo je lubimy.
W cyklu #PilskieOsiedla realizowanym wspólnie z KZ Nieruchomości dotarliśmy na Staszyce. Dużo spokojniejsze niż Zamoście i Górne, zdecydowanie mniej rozległe niż Podlasie, choć także z dominującą zabudową jednorodzinną. Opowiadaliśmy już także o Koszycach i Jadwiżynie, i w nich także podobieństwa do Staszyc są jedynie powierzchowne. Jakie zatem jest osiedle, którego nazwa wzięła się od nazwiska jedynego pilanina, który trafił do podręczników historii?
Staszyce w liczbach
Staszyce należą do pilskich „średniaków” – osiedli, których liczba mieszkańców wynosi kilka tysięcy. Na koniec 2017 r. mieszkało tu 6.088 osób – niemal tyle samo co na Podlasiu (6.010). Powierzchnią Staszyce podobne są z kolei do Koszyc: 9,28 km2 (Koszyce: 9,88 km2). Gęstość zaludnienia wynosi 656 osób na kilometr kwadratowy i stawia osiedle także wśród średniaków – w okolicach Koszyc (530 osób na km2) czy Jadwiżyna (806 osób na km2). To jednak liczba zdecydowanie mniejsza niż na Zamościu (4.430 osób na km2).
Północną granicę Staszyc wyznaczają tory kolejowe do Krzyża oraz torowisko dworca Piła Główna, zaś wschodnią – Gwda. Dalej w terenie nie będzie już tak łatwo – południowa granica osiedla biegnie fragmentem ulicy Motylewskiej, dalej – gdzieś między ulicą Leśną i Nadleśnictwem Zdrojowa Góra (to już Motylewo), a później linią wyznaczoną już chyba tylko przebiegiem granic poszczególnych działek na których rośnie las. Od zachodu osiedle zamyka granica miasta i Powiatu Pilskiego – tuż za terenem Szpitala Specjalistycznego i Jeziorem Piaszczystym.
Dołki
To najstarsza i chyba najbardziej charakterystyczna część zabudowanych Staszyc. Osiedle domów jednorodzinnych, w zdecydowanej większości zbudowanych przed II Wojną Światową, jest jednym ze znaków rozpoznawczych osiedla i bez wątpienia ma wartość historyczną. Początkowo było to osiedle robotnicze, a jego mieszkańcami w dużej części byli kolejarze. Bliskość miejsca pracy to bez wątpienia atut. Mimo gęstej zabudowy na każdym podwórku można poczuć się dość intymnie. Nie przeszkadza nawet bliskość ruchliwej Alei Poznańskiej – szczególnie na posesjach położonych głębiej w osiedlu.
Niegdyś życie toczyło się tu własnym rytmem. Do każdego domu przypisany był kawałek ziemi, a na dużej części posesji znajdowały się także chlewiki czy pomieszczenia gospodarcze pozwalające na hodowlę kur. Szczególnie w trudnych powojennych latach pozwalało to mieszkańcom na (przynajmniej częściową) samowystarczalność. Dziś w starej części Dołków już tylko kształt domów przypomina o historii, ale słoneczny dzień na własnym podwórku nadal można spędzić przyjemnie, niespiesznie i w ukryciu przed miejskim zgiełkiem.
Szpital
Połowa lat siedemdziesiątych stała w Pile pod znakiem wielkich inwestycji napędzanych przyznaniem miastu statusu stolicy województwa. Nowe województwo zasługiwało także na nowoczesny szpital – wówczas Wojewódzki Szpital Zespolony. Budowa w środku lasu zaczęła się w 1975 od wycinki drzew, wiercenia studni głębinowych i budowy drogi dojazdowej (jej płyty do dziś stanowią podbudowę obecnej ulicy Rydygiera). W lipcu 1977 r. wmurowano akt erekcyjny, a we wrześniu faktycznie rozpoczęła się budowa.
Wojewódzki Szpital Zespolony w Pile pierwszych pacjentów przyjął jedenaście lat później – 8 września 1988 r. W ciągu kilku godzin ze „Starego Szpitala” u zbiegu ówczesnych Alei Ludowego Wojska Polskiego i ulicy Matwiejewa, przeniesiono 114 pacjentów. Pierwszym dyrektorem nowego szpitala został lek. med. Józef Pawlicki. Na szesnastu oddziałach znajdowało się 688 łóżek. Oficjalne przekazanie szpitala odbyło się już „pod ruchem” trzy tygodnie później – 29 września 1988 r. Do końca 1988 r. szpital przyjął 4.324 pacjentów, zatrudniając 1.448 osób.
W styczniu 1990 r. oddano do użytku lądowisko dla śmigłowców, a w 1996 pojawił się tomograf komputerowy. 11 grudnia 1998 r. Wojewódzki Szpital Zespolony stał się Szpitalem Specjalistycznym (1 stycznia 1999 r. przestało istnieć Województwo Pilskie), i pod taką nazwą funkcjonuje do dziś. I choć podlega Powiatowi Pilskiemu, ma znacznie większy zasięg – w rzeczywistości pełni funkcję szpitala regionalnego, obsługującego pacjentów także z sąsiednich, a nawet dalszych powiatów. Liczba pacjentów rośnie niemal z roku na rok. W całym 2020 roku było to 32.542 osób, przy czym należy pamiętać, że był to pierwszy rok pandemii, w którym odwołano sporo zabiegów planowych. W ostatnim roku niepandemicznym – 2019 – Szpital Specjalistyczny w Pile przyjął 44.668 pacjentów.
Szczegółową historię szpitala można prześledzić pod adresem http://www.szpitalpila.pl/pliki/historia2018.pdf.
Nadzwyczaj ważna radioterapia
W listopadzie 2019 r. tuż obok szpitala otwarto Ośrodek Radioterapii – filię Wielkopolskiego Centrum Onkologii. To niezwykle ważna dla leczenie nowotworów placówka – druga taka filia WCO (pierwsza powstała w Kaliszu). Służy pacjentom z całego regionu Północnej Wielkopolski i ościennych terenów, którzy wcześniej na radioterapię musieli jeździć do Poznania, ale także do Bydgoszczy a nawet Szczecina. „Sercem” ośrodka są dwa bunkry, w których znajdują się akceleratory do napromieniania. Jest także hostel z dziesięcioma dwuosobowymi pokojami dla pacjentów i ich bliskich. W ubiegłym roku leczyło się tu ponad 440 pacjentów. W tym roku może być ich pół tysiąca.
Piaszczyste w środku lasu
Pozostając w okolicy – po drugiej stronie drogi wojewódzkiej 180 znajduje się jedno z ulubionych wakacyjnych miejsc pilan. Jezioro Piaszczyste to jedno z dwóch strzeżonych kąpielisk w mieście. Położone w środku lasu i zdecydowanie bardziej kameralne od Płotek. Mieszkańcy Górnego często chodzą tu pieszo – wystarczy góra kwadrans spaceru przez pachnący sosnowymi olejkami las, by znaleźć się na nie za dużej plaży i cieszyć się kąpielą.
Jeżeli spojrzeć na zdjęcie lotnicze lub satelitarne, tuż obok Piaszczystego można dostrzec kształt jeziora podobnej wielkości. Niestety, niecka wyschła i kompletnie zarosła. Ze ścieżki wiodącej dookoła Piaszczystego wygląda jak fragment trochę rzadszego lasu w obniżeniu terenu. Choć podobno w latach osiemdziesiątych była tu jeszcze woda.
Cmentarz Komunalny
To także jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc na Staszycach. I takie, w którym przynajmniej raz w życiu był chyba każdy mieszkaniec Piły. Pierwszy pochówek na Cmentarzu Komunalnym w Pile odbył się w styczniu 1965 roku, a wraz z jego otwarciem zamknięto dwa inne – przy Alei Powstańców Wielkopolskich i przy dzisiejszej ulicy Salezjańskiej. Jego powierzchnia to 24 hektary, ale w najbliższych latach planowane jest jego powiększenie. Według danych Zarządu Dróg i Zieleni w Pile na terenie cmentarza pochowanych jest 29 tysięcy osób. Wśród nich upamiętniono 48. powstańców wielkopolskich. W październiku 2012 r. pochowano tu także szczątki „pierwszych pilan”. Tak nazwano osoby pochowane na średniowiecznym cmentarzu odkrytym latem tego samego roku w czasie prac ziemnych u zbiegu ulic 11 Listopada i 14 Lutego.
W październiku 2014 roku oddano do użytku nowy dom przedpogrzebowy. Oprócz ekumenicznej kaplicy są tu także biura administracji cmentarza, sala pożegnań, chłodnie i prosektorium.
Maszt
Najwyższa budowla w Pile ma 108 metrów wysokości. Została zbudowana w roku 1973. Jej projektantem jest Bogdan Toboła, choć legenda głosi, że bazą konstrukcji jest… wieża wiertnicza przekazana przez pilską Naftę. Niegdyś wisiały tu analogowe nadajniki m.in. TVN i Polsatu, ale kiedy telewizja naziemna zaczęła nadawać cyfrowo, sygnał telewizyjny dociera do Piły z Rusinowa. Dziś to miejsce nadawania stacji radiowych: RMF Maxxx Piła, Polskiego Radia 24 oraz Programu 2 Polskiego Radia. Planowane jest tu także umieszczenie nadajnika cyfrowego multipleksu radiowego Polskiego Radia (MUX PR). I choć nadajników telewizyjnych już tu nie ma, to oficjalna nazwa masztu brzmi: Telewizyjny Ośrodek Nadawczy Piła-Staszyce.
Stacja meteo
Niepozorny zestaw instrumentów umieszczonych za białym ogrodzeniem przy ulicy Cynowej i budynek wyglądający trochę jak powiększony dom jednorodzinny, w zasadzie niczym nie wyróżniający się od typowego PRL-owskiego „klocka” jakie można zobaczyć w sąsiedztwie. To stąd płyną w świat dane na temat aktualnej pogody w Pile. Pełna nazwa tego miejsca jest dość długa: Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowy Instytut Badawczy Stacja Hydrologiczno-Meteorologiczna w Pile. Ilekroć w mediach czytamy lub słyszymy o temperaturze czy wilgotności powietrza lub ciśnieniu atmosferycznym w Pile – prawie na pewno dane pochodzą z tego miejsca. Jeżeli usłyszysz, że w Pile odnotowano rekordową temperaturę, to zdarzyło się to właśnie tutaj.
Medyk
Jedyny na Staszycach wieżowiec znany jest jako „Medyk”. Dziesięciopiętrowy blok powstał przy ulicy Motylewskiej jako hotel pracowniczy dla budowniczych zakładów Chemitex, które miały zostać zbudowane przy dzisiejszej Przemysłowej (dziś ten teren znajduje się w granicach Motylewa). Wieżowiec to w zasadzie jedyna pamiątka po niedoszłych zakładach mających pod koniec lat osiemdziesiątych zatrudniać dziesięć tysięcy osób. „Medyk” pełnił jednak początkowo funkcję, do której został zaprojektowany: był hotelem pracowniczym, tyle że dla budowniczych, a następnie personelu Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Stąd jego „medyczna” nazwa. Później przeszedł jednak pod zarząd miasta, i dziś jest jednym z wielu bloków komunalnych w zarządzie Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej.
Bank Żywności
W okolicy cmentarza, przy Motylewskiej – na skraju Staszyc, ulokował się Bank Żywności. Drugi w Polsce (po utworzonym kilka miesięcy wcześniej przez Jacka Kuronia warszawskim Banku Żywności SOS), utworzony w 1995 roku bank żywności, na który pomysł został przywieziony z Francji. W chwili założenia przede wszystkim miał wspierać osoby potrzebujące. Dziś zupełnie inaczej podchodzimy także do drugiej – równie ważnej – jego działalności: zapobiegania marnowaniu żywności. Ta z kończącym się terminem przydatności jest równie wartościowa, jak ta świeża, jej wytworzenie także kosztowało energię, wodę, pracę ludzkich rąk – dziś bardzo świadomie podchodzimy do tego, że zasoby dostępne na Ziemi są jednak ograniczone, a zapobiegając marnowaniu żywności w wymierny sposób zapobiegamy zmianom klimatu.
Rynek nieruchomości
Staszyce, to – jak już mogliście przeczytać – trochę osiedle-paradoks. Z jednej strony bardzo blisko ścisłego centrum i dworca kolejowego, z drugiej – prawdziwe, spokojne przedmieście. – To bardzo ciekawe i niejednolite osiedle – opowiada Marcin Zamojda z KZ Nieruchomości. – Choć mamy tu zabudowę wielorodzinną, można zaryzykować twierdzenie, że właśnie na Staszycach jest ona najbardziej zrównoważona z zabudową jednorodzinną. Domy jednorodzinne wysuwają się na pierwszy plan dla każdego kto jedzie główną ulicą Staszyc – Aleją Poznańską. I dlatego kto zna Staszyce tylko z jej perspektywy, właściwie nie zna ich wcale.
Zatem zjedźmy z Poznańskiej w sieć małych uliczek, przy których sąsiedzi znają się bardzo dobrze.
Zabudowę wielorodzinną znajdziemy na Staszycach w trzech miejscach. Chyba najbardziej rozpoznawalne z nich to Medyk – jedyny na osiedlu wieżowiec, o którym była już mowa.
Największe skupisko bloków znajduje się w rejonie ulic Zamenhofa i Rogozińskiej. – Bloki powstały w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Mieszkania w nich są przestronne, mają duże loggie, a kupujących przyciągają także zielone podwórka i spora ilość miejsc parkingowych. Ale nie tylko dlatego to osiedle zupełnie inne niż na Górnym czy Zamościu – mówi Magdalena Kittel-Zamojda, wspólniczka w KZ Nieruchomości. – Według mnie są dwa powody, dla których ma zdecydowanie bardziej kameralny klimat. Po pierwsze: zdecydowanie więcej niż gdzie indziej, jest tu budynków trzy- i dwupiętrowych. Przy Rogozińskiej znajdziemy nawet blok… jednopiętrowy. W takich budynkach wielorodzinnych – jak wykazuje praktyka – zdecydowanie inaczej budują się relacje sąsiedzkie. Im mniej mieszkańców, tym łatwiej nawiązywać kontakty i dbać o części wspólne. A po drugie las za oknem to jest to, czego naprawdę można zazdrościć. I to zarówno w formie parkowej – u zbiegu ulic Półwiejskiej i Dembowskiego – jak i całego kompleksu leśnego na południowy zachód od Piły, którym można dojść nie tylko na Górne, sąsiednie Motylewo czy nad Jezioro Piaszczyste, ale także do Kotunia, Stobna czy Ługów Ujskich. Chyba właśnie to stanowi o dyskretnym uroku staszyckiego przedmieścia.
Lasem można dotrzeć także do Szpitala Specjalistycznego, a przy nim znajdziemy trzecie na Staszycach skupisko bloków. Zdecydowanie najbardziej kameralne, położone dosłownie w lesie. Bloki zostały zbudowane na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych – były częścią wielkiej budowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Mieszkania powstały z myślą o lekarzach pracujących w szpitalu, ale od dawna są ogólnodostępne i mają swoich zwolenników. Choć na rynku pojawiają się naprawdę rzadko. – To generalne zjawisko, jeżeli chodzi o rynek nieruchomości mieszkalnych na Staszycach – mówi Marcin Zamojda. – Zarówno mieszkania, jak i domy pojawiają się na rynku naprawdę rzadko, a jeżeli się pojawią – szczególnie mieszkania znikają równie szybko.
Co ciekawe, na Staszycach do tej pory nie zainwestował jeszcze żaden deweloper. Dość prawdopodobne, że gdyby tylko pojawiła się działka pod zabudowę wielorodzinną, szybko znalazłaby nabywcę, a mieszkania w tym miejscu byłyby łakomym kąskiem przede wszystkim dla osób poszukujących lokum w spokojnym miejscu na własne potrzeby.
Listę mieszkań na sprzedaż w ofercie KZ Nieruchomości znajdziecie tutaj: https://www.kznieruchomosci.pl/oferty/mieszkania/sprzedaz/Piła/Staszyce/
Wracając do domów – Staszyce znane są przede wszystkim z poniemieckich budynków na Dołkach, widocznych bezpośrednio z Alei Poznańskiej. – W okolicy znajdziemy także sporo tak zwanych „kwadraciaków” – wyjaśnia Magdalena Kittel-Zamojda. – „Kompaktowe sto metrów” w funkcjonalnym układzie zawsze znajduje nabywcę. Nowszą, doskonale położoną i ciekawą zabudowę znajdziemy zaraz przy granicy lasu wzdłuż ulic Mały Borek, Irydowej i Ujskiej. Część z nich jest dosłownie ukryta w lesie, zapewniając intymność jaką trudno znaleźć gdzie indziej. Nieznaczenie starsze domy, łącznie z tymi z początku lat dwutysięcznych znajdziemy przy Półwiejskiej czy Brzozowej.
Szanse na budowę nowego domu jednorodzinnego na Staszycach są niewielkie – podaż działek pod taką zabudowę w zasadzie nie istnieje.
Domy na sprzedaż w ofercie KZ Nieruchomości znajdziecie tutaj: https://www.kznieruchomosci.pl/oferty/domy/sprzedaz/Piła/Staszyce/
Nieco łatwiej na Staszycach o nieruchomości przeznaczone do prowadzenia działalności gospodarczej. W rejonie ulic Motylewskiej i Przemysłowej znalazła się jedna z przewidzianych przez miasto stref przemysłowych. – Podobnie jak na Podlasiu, również na Staszycach część zakładów znalazła swoje miejsce w sąsiedztwie domów jednorodzinnych. Tak jest na przykład przy Chodzieskiej czy Motylewskiej – tłumaczy Marcin Zamojda. – Ale Przemysłowa czy Gliniana to typowe ulice biznesu, gdzie znajdziemy bardzo dużo małych i średnich firm. Wiele z nich ulokowało się tu całkiem niedawno.
Obiekty komercyjne na Staszycach w ofercie KZ Nieruchomości znajdziecie tutaj: https://www.kznieruchomosci.pl/oferty/obiekty/sprzedaz/Piła/Staszyce/
Komunikacja
Trzcianka i Poznań to dwa główne kierunki „zewnętrzne”, w których najłatwiej wyjechać ze Staszyc. W stronę Trzcianki prowadzi droga wojewódzka nr 180, a do Poznania – droga krajowa nr 11. Co prawda własnej stacji kolejowej Staszyce nie mają, ale tuż przy granicy osiedla znajduje się dworzec Piła Główna. Tym sposobem część mieszkańców w dalszą podróż może udać się z domu nawet… pieszo.
Staszyce są jedynym z grupy dużych i średnich osiedli w Pile, które nie mają bezpośredniego dostępu do obwodnicy śródmiejskiej. Z pozostałymi częściami miasta – poza Motylewem – skomunikowane są wiaduktem nad torami kolejowymi dworca Piła Główna. Teoretycznie to wąskie gardło, które w rzeczywistości odrobinę mocniej korkuje się w zasadzie tylko raz w roku – 1 listopada (dojazd na cmentarz z większej części miasta). Na co dzień dostęp jedną drogą nie stanowi problemu.
Stosunkowo słabo rozwinięta jest sieć dróg rowerowych, choć – oddając sprawiedliwość – zdecydowana większość ulic na Staszycach to drogi osiedlowe i naprawdę spokojne uliczki, po których jazda rowerem nie wymaga ostrożności takiej jak choćby Aleja Poznańska czy ulica Siemiradzkiego – wzdłuż nich zbudowano drogi rowerowe. Ścieżką wzdłuż Siemiradzkiego można dojechać bezpośrednio do szpitala, a także do kąpieliska nad Jeziorem Piaszczystym. Z kolei droga rowerowa wzdłuż Alei Poznańskiej pozwala dojechać do strefy przemysłowej w rejonie ulicy – nomen omen – Przemysłowej, a wkrótce także dalej – na Motylewo.
Na Staszycach sieć połączeń Miejskiego Zakładu Komunikacji obejmuje linie 2, 2 bis, 6, 9, 12, 14, 15, 16, 17, 17 bis, a także podmiejskie 50 i 50 bis do Ujścia.
Infrastruktura
Przewaga jednorodzinnej zabudowy określiła kameralny charakter wąskich uliczek, jakich pełno na osiedlu. Ruch na nich jest jednak stosunkowo niewielki i na bieżące, codzienne potrzeby taka infrastruktura drogowa jest zdecydowanie wystarczająca. Jedynie ulica Siemiradzkiego i Aleja Poznańska mają „ponadosiedlowy” charakter – pierwsza jest fragmentem drogi wojewódzkiej 180, druga to dawny przebieg drogi krajowej nr 11. Zdecydowana większość zabudowy mieszkaniowej zawiera się między nimi – nie ma problemu z dojazdem do innych części miasta, a wyjazd z Piły na południe i południowy zachód jest zdecydowanie ułatwiony.
Niestety, piętą achillesową osiedla jest ogrzewanie. Choć sytuacja z każdym rokiem zmienia się na lepsze, to nadal ogromna część domów jednorodzinnych jest ogrzewana piecami węglowymi. Jesienią i zimą powoduje to dobrze znane w tym rejonie zjawisko smogu. Ale tu ciekawostka: bloki w rejonie ulicy Zamenhofa nie są włączone do ogólnomiejskiej sieci Miejskiej Energetyki Cieplnej. Ciepło płynie do nich z jedynej „osiedlowej” kotłowni MEC-u.
Na Staszycach znajduje się jedno przedszkole publiczne (nr 14 przy ul. Jana Brzechwy) oraz Szkoła Podstawowa nr 3 przy ulicy Brzozowej, zbudowana według dokładnie tego samego projektu co dawna Szkoła Podstawowa nr 9 (obecnie część SP5) przy ulicy Dzieci Polskich. Jest także jedno przedszkole niepubliczne, a przy ulicy Dembowskiego ulokowały się szkoły księży salezjanów.
W wąskich uliczkach osiedla można znaleźć kilka osiedlowych sklepów. Te większe ulokowały się przy Poznańskiej – znajdziemy tu Biedronkę oraz – także wielkopowierzchniowy – lokalny Stogrosz. Także przy Poznańskiej ulokowały się dwie stacje paliw, centrum ogrodnicze Prima, specjalizujący się w wyposażeniu wnętrz salon Black Red White, oraz oddziały spółek z branży energetycznej: Enei i Polskiej Spółki Gazownictwa.
Biznes i praca
Choć na pierwszy rzut oka może na to nie wyglądać, tak naprawdę biznesem Staszyce stoją. I tym mniejszym, i tym całkiem dużym (jak na lokalne warunki).
Ten mniejszy kryje się w wielu domach przy tych wszystkich wąskich uliczkach, którymi można chwilę krążyć w poszukiwaniu właściwej. Czasem ma sklep lub biuro obsługi na parterze lub w piwnicy domu. Czasem warsztat – niekoniecznie samochodowy (tych jest tu stosunkowo niewiele). Czasem to po prostu adres w rejestrze, komputer i dużo wiedzy we właściwie dowolnej branży. A czasem biznes bardzo kreatywny, jak Warsztatownia Joanny Przybył, która z dwóch trendów: hand made i zero waste, zrobiła autorską manufakturę rzeczy niepowtarzalnych.
Ten trochę większy i całkiem duży biznes skupia się w trzech miejscach: przy Siemiradzkiego, przy Poznańskiej i w rejonie Motylewskiej/Przemysłowej.
Przy Siemiradzkiego od ponad dwóch dekad chętnie lokuje się biznes samochodowy. Wcześniej był tu salon i serwis Fiata Pil-Car, przeniesiony z dawnego „Polmozbytu” na Górnym. Dziś istnieją tu obok siebie salony i serwisy Opla (z Grupy Mago) oraz Skody (Auto-Park), a w pobliżu – niezależne warsztaty samochodowe.
Aleja Poznańska przyciągnęła z kolei w dużej części handel, o którym mowa w sekcji „Infrastruktura”.
Przy Motylewskiej – z uwagi na sąsiedztwo cmentarza – działa sporo przedsiębiorców z branży pogrzebowej: nie tylko zakładów pogrzebowych, ale także kamieniarzy, gastronomii obsługującej przyjęcia okolicznościowe (w tym stypy), a przy bramach cmentarza – handlu zniczami i kwiatami. Ale nie tylko branżą funeralną rejon Motylewskiej i Przemysłowej stoi. Sporo tu firm z branży kurierskiej (pilskie bazy mają tu FedEx i GLS. Tereny przemysłowe w trójkącie między Motylewską, Przemysłową i cmentarzem przyciągnęły szeroko rozumiany przemysł. Znajdziemy tu przedsiębiorstwa z branży budowlanej, zaopatrzenia przemysłu czy mechaniki pojazdowej. Po drugiej stronie cmentarza – „ciąg dalszy” – budownictwo, logistyka… Na samym końcu Przemysłowej ulokował się pilski producent zabudów autobusów, minibusów i kamperów – Polster.
I właśnie te trzy skupiska sprawiają, że Staszyce są jednym z tych miejsc w mieście, do których rano jedzie się do pracy.
Staszyce lubimy za klimat
Za ten niepowtarzalny spokój i niską zabudowę – także wielorodzinną – sprzyjającą budowaniu dobrosąsiedzkich relacji. Za przestrzenie, za lasy i za Piaszczyste. W końcu to jedno z ulubionych jezior pilan.
Sponsorem serii #PilskieOsiedla, z którym z nieskrywaną przyjemnością ją przygotowujemy (bo Piła to nasza wspólna pasja), jest:
ul. Kilińskiego 8
64-920 Piła
tel. 884 089 777
www.facebook.com/KittelZamojda
www.kznieruchomosci.pl
Najnowsze komentarze