Zamiast słuchać „dobrych rad” innych, warto pomyśleć o sobie i sprawdzić jakie możliwości rzeczywiście daje praca w dużej firmie – mówi Jolanta Ciszek-Janczak, która od 29. lat pracuje w jednym miejscu: dziś Signify, a wcześniej Philips Lighting Poland. Wśród korzyści wymienia stabilność zatrudnienia i elastyczne ścieżki rozwoju.
Trudno mi wyobrazić sobie pracę w jednym miejscu przez 29 lat. Jak to się robi?
W Philips Lighting Poland zatrudniłam się w 1993 roku i była to moja druga praca, choć w zupełnie innej branży. Miałam średnie wykształcenie i dużo chęci. Chciałam się rozwijać i szukałam nowych możliwości. Już od rozmowy rekrutacyjnej starałam się udowodnić, że świetnie poradzę sobie na stanowisku operatora produkcji. Oczywiście, początki były stresujące, musiałam się wiele nauczyć i chciałam wypaść jak najlepiej. Ale jestem zadowolona ze swoich decyzji, co z pewnością potwierdza mój wieloletni staż pracy w jednej firmie.
Kiedy zaczynała pani pracę – jak wyglądało wprowadzenie do niej? Mogła pani liczyć na pomoc przełożonego i kolegów, koleżanek na równorzędnych stanowiskach? Wdrożenie faktycznie ułatwiało start, czy było coś, do czego musiała pani dochodzić sama?
Kiedy zaczynałam pracę, przyjęto mnie do nowootwartego działu, do tak zwanej „starej brygady”. Stanowisko było niezależne i większość obowiązków wykonywałam samodzielnie. Musiałam sprostać nowym zadaniom i oczekiwaniom przełożonych, ale na szczęście zawsze na mojej drodze spotykam kogoś kto jest życzliwy i chętny do pomocy. I tym razem również tak było. Moje starania zostały docenione i w nagrodę za dobrą pracę dostałam bardzo szybko umowę na czas nieokreślony i propozycję przejścia do nowo utworzonego zakładu Lighting Electronics.
Co pomogło w zostaniu Liderem Grupy?
Trochę obawiałam się zmiany. W 1996 roku wyjechałam z grupą koleżanek do Holandii na szkolenie i tam wszystkie moje wątpliwości dotyczące ścieżki zawodowej zostały rozwiane. Po dwumiesięcznym pobycie, uzyskując najlepsze wyniki w szkoleniu, dostałam propozycję awansu na Lidera, a że lubię wyzwania, przyjęłam tę propozycję z entuzjazmem. Wiązało się to ze zdobyciem umiejętności w zakresie zarządzania i przywództwa.
Prześledziłem pani historię zawodową. Kolejne stanowisko to asystent do spraw administracyjno-biurowych. Wydaje się, że to zupełnie inna ścieżka – nie związana bezpośrednio z produkcją.
Na stanowisku Lidera pracowałam około dziesięciu lat. Uwielbiam pracę z ludźmi, a szczególnie bezpośredni kontakt z pracownikami. Pamiętam jak dziś, jak zrobiono Liderom ocenę 360 – to znaczy że inni pracownicy, osoby pełniące tę samą funkcję oraz kierownicy wyższego szczebla oceniali pracę ze mną. Ja również musiałam ocenić sama siebie, co było największym wyzwaniem. Moje wyniki bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły, pokazały mój potencjał i otworzyły się przede mną kolejne możliwości rozwoju. W krótkim czasie zaoferowano mi nowe stanowisko, tym razem już w obszarze biurowym.
Kolejne stanowisko to Młodszy Inżynier Produkcji. Zmiana kwalifikacji? Pracodawca jakoś ułatwiał, wspierał, może pokierował w tę stronę?
Awansując na stanowisko w biurze, podjęłam studia aby podnieść swoje kwalifikacje. Skończyłam licencjat o specjalności „Zarządzanie Zasobami Ludzkimi” i uzyskałam tytuł magistra na kierunku „Psychologia zarządzania”. Pracodawca zgodził się dofinansować moje studia, co bez problemu pozwoliło mi je ukończyć.
Co robi Inżynier Produkcji? To pani obecne stanowisko.
Moim nadrzędnym zadaniem jest utrzymanie systemu elastyczności zatrudnienia dla zapewnienia odpowiedniej ilości pracowników w wysokich i niskich okresach produkcji.
To znaczy?
Chodzi o sezonowość produkcji – w wysokich okresach nasze potrzeby zatrudnienia wyraźnie rosną. Muszę zapewnić odpowiednią obsadę w zależności od bieżących potrzeb.
Wracając do onboardingu – w tej chwili sama pani wdraża nowych pracowników.
W Signify mamy możliwość migracji wewnętrznych, dlatego przy nowych rekrutacjach nasz zakład daje możliwości zmiany stanowiska obecnym pracownikom. W dużej mierze ułatwia to wdrożenie na nowe stanowisko. Prowadzimy również wiele rekrutacji zewnętrznych na stanowiska operatorskie i wtedy musimy dobrze przeprowadzić proces onboardingu.
Jak ocenia pani swoją ścieżkę zawodową z perspektywy czasu? Dlaczego przez tyle lat trzyma się pani jednego pracodawcy?
Pracuję w firmie już 29 lat. Pełniłam różne funkcje, co pozwoliło mi bardzo dobrze poznać firmę i nieustannie się rozwijać. Musiałam sprostać wielu wyzwaniom zawodowym, które przyczyniły się do mojego rozwoju osobistego, między innymi odbywałam podróże służbowe, skończyłam studia i cały czas uczę się języka obcego. Lubię to co robię i szczerze „wszędzie dobrze tam, gdzie nas nie ma”. Dopóki firma mnie potrzebuje, a ja czuję, że jestem dobrze traktowana i wynagradzana, po co to zmieniać?
Jak udało się pani pogodzić życie rodzinne z pracą w dużej firmie? Praca w Signify ma jakieś zalety z punktu widzenia rodziny?
Bez problemu udało mi się pogodzić życie prywatne z pracą. Firma wspiera nas w rozwoju, ale także pomaga w pogodzeniu spraw zawodowych z osobistymi. Na przykład kiedy podjęłam studia, zakład zaproponował mi pracę w systemie jednozmiennym, co umożliwiło mi studiowanie w weekendy. Praca w Signify daje wiele ścieżek rozwoju, a pracodawca chce żebyśmy czuli satysfakcję zawodową. Dlatego przy każdej ocenie półrocznej czy rocznej omawiamy ścieżkę awansu i możliwości kształcenia się także w innych kierunkach. Jestem dobrym przykładem tego, że w tak dużej firmie każdy ma możliwość awansu, kształcenia się i rozwijania swoich kompetencji.
Czy przekształcenie Philips Lighting Poland w Signify w jakiś sposób wpłynęło na pracę?
Zmiana nie miała żadnego wpływu na pracę – była to tylko zmiana nazwy spółki. Wszystkie procesy, sposób pracy, a przede wszystkim nasze wartości firmowe pozostały bez zmian.
Czy firma w jakiś sposób wspiera innowacje czy zmiany proponowane przez pracowników? Czy pracownicy mogą w ogóle zgłaszać propozycje zmian i czy są za to nagradzani?
Nasza firma nieustannie promuje innowacje, jest otwarta na zmiany procesowe zgłaszane przez pracowników. Mamy różnego rodzaju narzędzia wspierające, na przykład „Kaizeny”, które angażują wszystkich pracowników – niezależnie od pełnionej funkcji – do zgłaszania pomysłów i rozwiązań na udoskonalenie organizacji. Inną metodą są obserwacje behawioralne (REAGUJ), czyli zwracanie uwagi na zachowania zagrażające bezpieczeństwu, które zostały nam przedstawione podczas szkoleń. Aktywni i zaangażowani pracownicy są nagradzani.
Jeżeli ktoś obawia się aplikowania do dużego pracodawcy – jak rozwiałaby pani jego wątpliwości?
Obawy to naturalna rzecz, ale kto nie spróbuje, ten nie będzie wiedział czy podjął dobrą decyzję. Dlatego warto pomyśleć przede wszystkim o sobie, o przyszłości swojej i swojej rodziny. W końcu to ja, a nie ktoś inny, odpowiadam za swoje życie. Trzeba ufać swojej intuicji, mieć swoje zdanie i zawsze dążyć do realizacji swoich celów. Nieustannie się rozwijać i podejmować nowe wyzwania. Chętnych do pracy przyjmiemy z otwartymi ramionami i zadbamy o to, by wdrożenie przebiegło sprawnie.
Jakie cechy lub kompetencje widzi pani najchętniej w osobach, które chciałaby pani mieć w swoim zespole?
Osobiście uważam, że kompetencje miękkie, takie jak komunikatywność, samodzielność, dobra organizacja pracy są bardzo pożądane w dzisiejszym środowisku pracy. Ważne są również: chęć zdobywania wiedzy i nowych umiejętności oraz pozytywne nastawienie. W dobrej atmosferze praca jest znacznie przyjemniejsza.
Partnerem materiału jest Signify oddział w Pile, na którego zlecenie został on przygotowany. Jeżeli chcesz pracować w zakładach Signify w Pile, sprawdź aktualne oferty pracy: https://www.careers.signify.com/jobs/?filter%5Bcountries%5D%5B0%5D=Poland
Najnowsze komentarze