Letni magazyn bardziej slow. Bo jeżeli jesteś rodzicem, który usiłuje w czasie odmrażania pogodzić pracę i opiekę nad dziećmi – wiedz, że jest nas więcej.
Przyszło lato 2020, a wraz z nim czas (post?)pandemicznej, postlockdownowej, post-cholera-wie-jakiej rzeczywistości. I dobrze wiem, że nie jestem osamotniony w poczuciu kijozy (dobrze wiesz, na co powinnaś/powinieneś zamienić), w jakiej znaleźliśmy się nie z własnej winy. Prawie wszyscy zostaliśmy odmrożeni, ale jeżeli masz małe dzieci, to trochę się boisz i odmrażasz najwyżej lodówkę. Przedszkola i żłobek otwarte, ale kolejka do drzwi, mierzenie temperatury i rozstanie na schodach przypominają, że nie wszystko jest w porządku i w każdej chwili coś może… pójść nie tak. Tak, jestem z tych bezmyślnych panikarzy, wierzących w przekazywanie SARS CoV-2 drogą kropelkową, na których z politowaniem lub wyższością patrzą ci, którzy wierzą w światowy spisek i mikroczipy w szczepionkach.
Moje dzieci zostały w domu, a razem z nimi – ja. W połowie marca zostałem tatą na pełnym etacie. Przez pierwsze tygodnie jakoś dawało się robić magazyn w trybie awaryjnym. Sporo treści nie wymagało rozmów, co najwyżej uzyskania informacji po które wystarczyło wysłać mail. Wystarczyło też zaproszenie, by na podstawie przesyłanych przez Was informacji dało się zbudować dużą bazę lokalnego biznesu działającego na samym początku lockdownu, kiedy wszyscy jeszcze nie bardzo potrafiliśmy się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Dawało się to wszystko zrobić wieczorem, kiedy dzieci poszły spać.
Teraz już się nie da. Życie wraca do „nowej normalności”, Magazyn też powinien wrócić do swojego normalnego życia: opowiadać o ludziach i miejscach, o lokalnym biznesie, o tym co lokalnie fajne, dobre i ciekawe. I o podróżach. Tyle że żeby to robić, trzeba się spotykać z ludźmi. „Hm, siedemnasta, mówi pan. Nie, no, o siedemnastej to ja już jestem w domu”. „To jest taka sytuacja z kategorii »oczekiwania wersus rzeczywistość«” – skomentował niedawno znajomy będący w podobnej sytuacji.
Cóż, dzieci – choć wystawiają nerwy na próbę, czego mimowolnymi świadkami bywają moi sąsiedzi – kocham nad wszystko, ale Magazyn67 to takie moje jeszcze jedno dziecko. To najbardziej zaniedbane. Dlatego mam dla Was propozycję. A nawet dwie.
Pierwsza. Jeżeli robisz lokalnie coś fajnego, ciekawego, nowego albo wręcz przeciwnie, masz pasję, masz cel, masz cokolwiek, co może zainteresować innych ludzi, napisz na marcin@magazyn67.pl. Jeżeli znasz taką osobę, fundację, stowarzyszenie, grupę nieformalną, firmę… Kogoś, kto jest na tyle skromny, że nie odezwie się sam – zapytaj, czy możesz i napisz w imieniu (żono, mężu, dziecko, kuzynie, sąsiedzie…). :) Jeżeli da się o Tobie ciekawie opowiedzieć – opowiem. Warunek: znajdziesz dla mnie czas dowolnego dnia o 17.00.
Druga. W Magazynie67 chętnie opowiadam o lokalnym biznesie: o nowych miejscach w Pile i w regionie, o usługach, o produktach, o historiach sukcesu, o ludziach za lokalnym biznesem stojących… Ludzie i ich historie to zawsze najciekawsze opowieści. Mam dla Ciebie specjalną propozycję: opowiem o Tobie, Twojej historii i Twoim biznesie, a będzie Cię to kosztowało jedyne 299 zł netto, z których 100 zł wydam na promocję artykułu na Facebooku. Warunek – ten sam: znajdziesz dla mnie czas dowolnego dnia o 17.00. Odezwij się na marcin@magazyn67 albo zadzwoń pod 791 84 74 52 (choć nie obiecuję, że rozmowy nie przerwie „Tataaaaaa…” ;) ). Oferta jest ważna do końca wakacji – do 31 sierpnia 2020 roku. I koniecznie pamiętaj, że dobrze rozumiem pracujących rodziców. ;)
Magazyn67 latem na pewno nie zamilknie. Co najwyżej będzie bardziej slow. W końcu to jedna z myśli leżących u jego początków. W zanadrzu mam jeszcze trochę lifestyle’u, kilka rozmów czekających na spisanie i… Kto wie, na co jeszcze pozwolą i do czego skłonią długie, letnie wieczory, kiedy nic nie musimy, ale wszystko możemy. ;)
A jeżeli jesteś rodzicem, który usiłuje pogodzić pracę i opiekę nad dziećmi – wiedz, że jest nas więcej. Odezwij się – na Twój mail też czekam. :) A skoro już tu jesteś, polub Tatę w Pile – może w bieżących okolicznościach będę mieć więcej motywacji i pomysłów do prowadzenia lokalnego, tatowego profilu. ;)
[efb_likebox fanpage_url=”tatawpile” box_width=”700″ box_height=”” locale=”pl_PL” responsive=”1″ show_faces=”1″ show_stream=”0″ hide_cover=”0″ small_header=”0″ hide_cta=”0″ animate_effect=”fadeIn” ]
Najnowsze komentarze