Ostatnie wpisy

Najnowsze komentarze

Archiwa

Kategorie

Meta

Rynek w Krajence. Fot. Marcin Maziarz
Rynek w Krajence. Fot. Marcin Maziarz
Bliskie podróże

5 rynków i placów w regionie, które warto zobaczyć jeszcze tego lata

Często jest tak, że najbliższa okolica to miejsca zupełnie nieznane. Oglądane tylko z okien samochodu w drodze do odległych krain — tych znanych z opowieści, folderów turystycznych i Instagrama. Tymczasem to najbliższe miejsca bywają prawdziwą ziemią nieznaną. Lato to najlepszy czas, by odkrywać okoliczne miasta i miasteczka. Od czego zacząć? Najlepiej od centralnego placu. Tym razem subiektywne zestawienie pięciu najładniejszych placów i rynków w regionie. Odkrywajcie okolicę!

Tekst ukazał się w czwartym numerze Magazynu67 (sierpień – wrzesień 2018).

Chodzież: Rynek

Fragment panoramy Rynku w Chodzieży. Fot. Marcin Maziarz
Fragment panoramy Rynku w Chodzieży. Fot. Marcin Maziarz

To jeden z dwóch najbardziej klasycznych rynków w regionie. Otoczony kamienicami z obowiązkowym kościołem, stanowi centralny plac miasta. Można tu przysiąść na ławce i obserwować przechodzących mieszkańców. Chodzieski rynek jest także centralnym punktem, do którego zmierzają wąskie uliczki centrum. W niskich kamieniczkach można kupić, zjeść i załatwić właściwie wszystko, ciesząc się atmosferą centrum niewielkiego miasta. Warto zajrzeć do zakamarków – któryś z nich może kryć wyjątkową lodziarnię albo burgerownię…

Czarnków: Plac Wolności

Fragment panoramy Placu Wolności w Czarnkowie. Fot. Marcin Maziarz
Fragment panoramy Placu Wolności w Czarnkowie. Fot. Marcin Maziarz

Czarnkowski Plac Wolności to drugi z najbardziej klasycznych rynków w regionie i w dodatku (subiektywnie) ten ładniejszy (sorry, Chodzież). Kiedyś najbardziej znany z czołgu. Dziś czołgu nie ma (zmienił miejsce postoju), a Plac Wolności kilka lat temu zmienił się nie do poznania. Jest nie tylko miejscem w którym krzyżują się piesze szlaki w centrum miasta, ale także punktem spotkań, którym sprzyjają wtopiona w płytę placu fontanna – z niej chętnie korzystają dzieci – i ogródki. Jest także miejscem wydarzeń – choćby Czarnków Dance Party czy Dnia Spieczonego Bliźniaka. Płynnie przechodzi w ulicę Kościuszki – deptak przy którym umiejscowiły się kafejki i sklepy, a im bardziej od placu się oddalamy, tym w coraz bardziej urokliwe zakamarki wchodzimy.

Krajenka: Rynek

Rynek w Krajence. Fot. Marcin Maziarz
Rynek w Krajence. Fot. Marcin Maziarz

To z kolei odwrotność rynków z Czarnkowa i Chodzieży, bo w Krajence centralnym punktem jest kościół. Rynek, choć niewielki, jest urokliwy, a przy tym zadbany. Można przysiąść na ławce i cieszyć się letnim słońcem. Warto też przejść na drugą stronę głównej ulicy i wybrać się do pobliskiego młyna – tam gdzie zwalnia czas.

Piła: Plac Konstytucji 3 Maja

Plac Konstytucji 3 Maja w Pile. Fot. Marcin Maziarz
Plac Konstytucji 3 Maja w Pile. Fot. Marcin Maziarz

Centralny punkt „nowego centrum Piły” został pomyślany jako miejsce spotkań – zarówno tych prywatnych, jak i kameralnych widowisk oglądanych z amfiteatralnych siedzisk. Fontanny – szczególnie w upalne dni – sprzyjają chillowaniu, a to wszystko w samym centrum miasta. Nie przeszkadza nawet pobliska ruchliwa ulica i duże skrzyżowanie. Po drugiej stronie placu ruch został uspokojony, a wszędzie pierwszeństwo mają piesi. Przy ulicach 11 Listopada i 14 Lutego ulokowały się knajpki, w których znajdziemy zarówno miejsce spotkań przy kawie czy smoothie, jak i burgery. „Upalne lato miejskie”, o którym śpiewał szczeciński Esenuzet, znajdziecie właśnie tutaj.

Ujście: Stary Rynek

Stary Rynek w Ujściu. Fot. Marcin Maziarz
Stary Rynek w Ujściu. Fot. Marcin Maziarz

To najbardziej kameralny ze wszystkich rynków w regionie. Podobnie jak w Krajence, jego centralnym punktem jest budynek kościoła, jednak tu ewangelicka świątynia pełni w tej chwili funkcję galerii zarządzanej przez Ujski Dom Kultury. Przed budynkiem stoi fontanna będąca także pomnikiem szklarzy – w końcu to z ich pracy Ujście jest znane nie tylko w regionie. Plac jest wyłożony brukiem, a całość – wraz z domami stojącymi dookoła – robi klimat, w którym można tylko odpoczywać, ewentualnie podziwiać sztukę. Dlatego do Ujścia warto wybrać się na przykład na wernisaż – informacje o wystawach w galerii na Starym Rynku znajdziecie pod adresem www.udk.ujscie.pl. Jeżeli nie pasjonujesz się sztuką, przyjedź i tak. Kiedy tylko usiądziesz na ławce, spojrzysz na hutnika i wsłuchasz się w bruk, nawet biegnąca dziesięć metrów za twoimi plecami krajowa dziesiątka przestanie mieć znaczenie.

Marcin Maziarz
Wydawca Magazynu67. Zakochany w regionie nad Gwdą i Notecią oraz w Pojezierzu Wałeckim. Ceniący i chętnie odwiedzający krainy nieco dalsze: Pojezierza: Drawskie i Szczecineckie, Kaszuby i wybrzeże Bałtyku ze szczególną atencją dla Półwyspu Helskiego i Zatoki Puckiej. Uzależniony od poszukiwania miejsc, w których jeszcze go nie było, od słuchania ludzi, którzy mają coś do powiedzenia i od spisywania historii, które mają sens.